Bestiariusz

Kura

Ptaki z rodziny kurowatych (Phasianidae), do której – obok kury domowej – należą bażanty i pawie, były Europejczykom dobrze znane, choć pewnych trudności w klasyfikacji nastręczały uczonym ich liczne odmiany występujące na całym świecie.

W poświęconej klasyfikacji ptaków księdze Historiae naturalis de avibus libri VI Jana Jonstona (1603-1675), polskiego lekarza i znawcy historii naturalnej działającego w Lesznie pod patronatem Leszczyńskich, poszczególne gatunki zaliczane dziś do rodziny kurowatych zostały rozdzielone i opisane w różnych miejscach. Ich najważniejszym przedstawicielem jest bez wątpienia gallus gallinaceus, tożsamy z udomowionym kogutem, którego doceniano od wieków za szczególną waleczność, poza oczywistymi korzyściami, jakie przynosił będąc zwierzęciem gospodarskim (tłumaczenie A.K.): 

Waleczność jego znana jest wszystkim. Jej obraz, którym Miltiades skutecznie zagrzał Greków do walki przeciw Persom, Sokrates wzniecił bojowego ducha w wodzu Ifikratesie, a Temistokles poruszył swe wojska, prowadząc je przeciw perskiej armii, Pergamończycy opiewali rokrocznie (J. Jonston, Historiae naturalis de avibus libri VI…, Amstelodami 1657, s. 51). 

Powołując się na powyższe przykłady, Jonston nawiązał do długiej tradycji, która w kogucie widziała symbol odwagi i wzór dla żołnierzy. Literatura antyczna obfitowała w podobne obrazy, a zacytowane przez polskiego uczonego historie znaleźć można przede wszystkim w spisywanych w starożytności żywotach wielkich mężów. I tak Diogenes Laertios, biograf filozofów żyjący w III w. n.e., donosił w swoim opisie czynów i poglądów Sokratesa, że mędrzec ten natchnął wodza Ifikratesa do walki, wskazując mu koguty ateńskiego golibrody Midiasa, które dzielnie stawiały czoła kogutom innego mieszkańca polis, Kalliasa. To za Diogenesem Laertiosem – bezpośrednio lub pośrednio (przez dzieła Ulissesa Aldrovandiego, przytaczającego te same historie) – cytował zapewne Jonston wspomniany przez siebie epizod z życia Sokratesa. Tymczasem wielkie dokonania armii Miltiadesa i Temistoklesa, dowódców zasłużonych w wojnach z Persją, opierały się podobnie na zdolnościach oratorskich obu wodzów, którzy w swoich mowach wykorzystali koguta jako exemplum mające zagrzewać żołnierzy do boju. 

Choć poświęcony ptakom tom historii naturalnej Jonstona jest zasadniczo dziełem systematyzującym dawną i nową wiedzę z zakresu zoologii, oprócz obserwacji czysto empirycznych jej autor przytacza często legendy i opowieści zaczerpnięte z autorów klasycznych, umieszczając tym samym poszczególne zwierzęta w kontekście szerszych narracji kulturowych. Gromadzeniu i klasyfikacji wiedzy towarzyszyła w siedemnastym wieku praca polegająca na konfrontowaniu obserwacji empirycznych ze starszymi wiadomościami, a autorytet autorów antycznych pozostawał wciąż najważniejszym punktem odniesienia dla uczonych. Dzięki temu wiele nowożytnych traktatów zoologicznych jest wciąż zapisem kodów symbolicznych, jakie towarzyszyły postrzeganiu wielu gatunków zwierząt. 

Na nieznane Europejczykom odmiany ptaków z rodziny kurowatych natknął się w Chinach polski jezuita i misjonarz Michał Boym (1612–1659), który opisywał w swoim dziele Flora Sinensis (Wiedeń 1656) żyjące w Państwie Środka rośliny i zwierzęta. Jego traktat zawiera wzmianki o aż trzech stworzeniach, z jakimi spokrewniona miała być europejska kura domowa (tłumaczenie A.K.): 

Zwierzę, które zwie się po chińsku „dziką kurą” [Ye ki, tj. ye ji 野雞], ma niezwykłe upierzenie i wyborny smak, a wielkość zupełnie wyjątkową. Mają Chińczycy także inne kury, które nazywają Ciam-vi-ki [najpewniej chang wei ji 長尾雞]. Cechują je piękne pióra, długie na sześć dłoni, a spotkać można je w Cauli [Gaoli, 高麗], to jest w Korei, a także prowincjach Hensy [Shanxi 山西] i Quansy [Guangxi 廣西]. Są też jeszcze inne, nazywane Toki [Tuoji 駝雞], co znaczy „wielbłądzia kura”, jako że garb mają podobny do wielbłąda. Głowa ich jest biała i długości czternastu dłoni (M. Boym, Flora Sinensis, Viennae 1656, f. K2). 

Relacja Boyma jest zastanawiająca, jakkolwiek bowiem pierwsze dwa opisane przez niego gatunki rzeczywiście powiązane są z kurą domową, dobrze znaną europejskim czytelnikom, trzeci ptak należy do zupełnie innej rodziny. Jest nim struś (struthio camelus), którego polski misjonarz potraktował jako należącego do tej samej klasy zwierząt.   

Być może pewien wpływ na tę decyzję miał język chiński, którym Boym posługiwał się w mowie i piśmie. Nazwy wszystkich wymienionych we Flora Sinensis ptaków zaliczane są w chińskim do jednej semantycznej kategorii – kur (lub drobiu, ji 雞), a poszczególne gatunki rozróżnia się za pomocą odpowiednich przydawek. Stąd też, jak notuje autor kompendium, można było w Państwie Środka zetknąć się z „dzikimi kurami”, „kurami o długich ogonach” i „wielbłądzimi kurami”, choć te ostatnie nie są szczególnie podobne do tych pierwszych. W samych Chinach strusie, sprowadzane z Afryki, stanowiły zwierzęta egzotyczne i cenione były ze względu na swój intrygujący wygląd, imponujące upierzenie i jaja. Fakt jednak, że Boym zaliczył wszystkie ze wspomnianych ptaków do tej samej kategorii i wymienił w swoim traktacie jednym tchem, stanowi interesujący dowód na wpływ, jaki na jego klasyfikację świata wywarł język chiński. Jakkolwiek bowiem współczesne taksonomie opierają się na znacznie bardziej obiektywnych przesłankach przy porządkowaniu świata zwierząt, dla dawnych Chińczyków, podobnie jak i Europejczyków, to językowa intuicja decydowała często o włączeniu danego stworzenia do konkretnego gatunku. 

Opis Boyma okazał się zresztą powodem niemałej konfuzji dla jego zachodnich czytelników, takich jak Athanasius Kircher (1602–1680), niemieckiego jezuity i polihistora, autora popularnego kompendium China Illustrata (Amsterdam 1667) podsumowującego relacje z Chin przesłane do Europy przez misjonarzy Towarzystwa Jezusowego. Z trzech różnych ptaków, które pojawiły się we Flora Sinensis, Kircher zrobił jedno, nazywając je za Boymem Ye Ki. Kompilowane naprędce kompendium polskiego misjonarza nie sprzyjało z pewnością odpowiedniemu rozpoznaniu poszczególnych gatunków. 

W nowożytnych klasyfikacjach świata zwierzęcego pojawiały się zatem gatunki dobrze znane i takie, o których wiedza docierała dopiero na Zachód. Ta ostatnia okoliczność utrudniała właściwą identyfikację i systematyzację, zwłaszcza gdy za podziałem i strukturyzacją informacji stały przyzwyczajenia językowe. Co jednak szczególnie ciekawe, kontakty Europejczyków z innymi kulturami, choć nierzadko burzliwe, skutkowały niekiedy przenoszeniem kategorii poznawczych pomiędzy cywilizacjami. Mogło się zatem zdarzyć, że kura stała się dość bliską krewną strusia, czego dowód stanowi zacytowany wyżej opis z Flora Sinensis Michała Boyma. 

Bibliografia:

  1. Chiara Bocci, Roderich Ptak, The Animal Section in Boym’s (1612–1659) Flora Sinensis: Portentous Creatures, Healing Stones, Venoms, and Other Curiosities, „Monumenta Serica”, nr 59 (2011), s. 353–381.
  2. Michał Boym, Flora Sinensis, fructus floresque humillime porrigens serenissimo et potentissimo Leopoldo Ignatio…, typis Matthaei Rictii, Viennae 1656.
  3. Jan Jonston, Historiae naturalis de avibus libri VI, cum aeneis figuris, apud Ioannem Iacobi Fil[ium] Schipper, Amstelodami 1657.
  4. Edward Kajdański, Michała Boyma opisanie świata, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 2009.
  5. Monika Miazek, Flora Sinensis Michała Boyma, Wydawnictwo Fundacji Collegium Europaeum Gnesnense, Gniezno 2005. 

Autor:

Albert Kozik