Józef Maksymilian Kajetan Wikliński (1750 – po 1783)

Żołnierz polsko-francuskiego pochodzenia, który pod koniec XVIII wieku służył w koloniach francuskich. Pozostała po nim ciekawa i bardzo mało znana relacja wspomnieniowa z tamtego okresu.

Maksymilian Wikliński urodził się w 1750 roku w Huiviller (obecnie Jolivet) w Lotaryngii. Jego matka, Beatrice Clementine Montaut (zm. 1757), była córką Klaudiusza Montaut – nadwornego chirurga Stanisława Leszczyńskiego. Jego ojciec, Hiacynt (Jacek) Wikliński (zm. 1771), oficer piechoty, przybył w 1737 roku do francuskiego Lunéville z Leszczyńskim, który zmuszony został do abdykacji z polskiego tronu.

Wikliński uczył się w Szkole Kadetów w Lunéville (jego ojciec był tam wykładowcą w stopniu porucznika) założonej przez Leszczyńskiego, którą ukończył w 1766 roku. Następnie zgłosił się na ochotnika do Regimentu Kawalerii Rohan-Chabot. Stacjonować miał w Paryżu. W 1768 roku przeszedł do służby we francuskich posiadłościach zamorskich pod wpływem pamiętników, których autorem był oficer i zarządca kolonialny, Charles Joseph Patissier de Bussy-Castelnau.

Początkowo Wikliński stacjonował w Fort Dauphin (obecnie Tôlanaro) na  południowo-wschodnim wybrzeżu Madagaskaru, następnie w 1769 roku popłynął do Indii, gdzie był m.in. adiutantem francuskiego generała w Pondicherry. W późniejszym okresie pełnił służbę na wyspie Bourbon (obecnie Reunion) i w Tellicherry w Indiach, aż wreszcie został porucznikiem w regimencie na Île de France (obecnie Mauritius).

W 1778 roku, po złożeniu dymisji, opuścił tę ostatnią wyspę na okręcie francuskim zmierzając do Europy. W trakcie podróży statek został uprowadzony przez angielskich korsarzy i doprowadzony do Liverpoolu. Wikliński trafił do więzienia tracąc swój majątek i dokumenty. Dzięki interwencji przedstawiciela polskiego w Londynie, Franciszka Bukatego, podróżnik odzyskał wolność. Najpierw udał się do Francji, później przez pewien czas przebywał w Polsce.

W 1780 roku Wikliński wyruszył z Amsterdamu na holenderskim statku do Kapsztadu, potem na Cejlon. Nie udało mu się jednak zaciągnąć ani na żołd holenderski, ani na francuski. W roku następnym zdecydował się wracać drogą lądową do Europy. Dotarł do Bombaju, gdzie więziony był przez trzy dni przez Anglików, którzy podejrzewali go o szpiegostwo. Dalej podróżował przez Środkowy i Bliski Wschód, zatrzymując się m.in. w Basrze, Bagdadzie, Mosulu i Aleppo. W tym ostatnim dwa miesiące spędził u konsula holenderskiego. Następnie udał się do Aleksandrii i Damietty, aż wreszcie przez Cypr, Smyrnę, Maltę, Sardynię i Korsykę powrócił do Francji w 1782 roku. Ostatnie informacje o nim pochodzą z marca 1783 roku, kiedy bez pieniędzy opuszczał szpital wojskowy w Wersalu. Myślał o dalszej służbie poza Europą, tym razem w Ameryce.

Po swym drugim powrocie z Azji Wikliński spisał w języku francuskim pamiętniki, które opublikowane zostały po raz pierwszy z opracowaniem naukowym na Mauritiusie pt. Les voyages de Joseph Maximilien Cajetan Baron de Wiklinski aux Iles de France, aux Indes en Perse et dans les pays de proche Orient 1768-1781 (Port-Louis 2004). Pierwsze polskie naukowe wydanie tego dzieła, bazujące na rękopisie znajdującym się w Bibliotece PAN w Kórniku, zostało opracowane przez Izabellę Zatorską. Ukazało się pt. Podróże – Voyages (Łask 2008). Wzbogacone jest dodatkowo o korespondencję Wiklińskiego. Same pamiętniki zawierają przede wszystkim opisy odwiedzanych przez autora miejsc – ich historii, władcach, mieszkańcach i przyrodzie. Sporo miejsca poświęcił on również sprawom wojskowym.

Bibliografia:

  1. Mateusz Będkowski, Polacy na krańcach świata: średniowiecze i nowożytność. Część I, Promohistoria, Warszawa 2017.
  2. Wacław i Tadeusz Słabczyńscy, Słownik podróżników polskich, Wiedza Powszechna, Warszawa 1992.
  3. Maksymilian Wikliński, Podróże – Voyages, Oficyna Wydawnicza Leksem, Łask 2008.

Autor:
Mateusz Będkowski