Bestiariusz

Teodor Anzelm Dzwonkowski (1764-1850)

Żołnierz, który zaciągnął się na służbę w Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, dzięki czemu popłynął i zwiedził Azję Południowo-Wschodnią. Na podstawie tej podróży napisał ciekawą i mało znaną relację, która zawiera informacje etnograficzne i przyrodnicze.

Teodor Anzelm Dzwonkowski urodził się w 1764 roku we wsi Przytuły w ówczesnym powiecie ostrołęckim. Uczył się w szkołach ojców Pijarów w Łomży i w Warszawie. W 1783 roku sprzedał swój skromny majątek i wstąpił na służbę do pruskich huzarów jako kadet, gdzie gnębiono go ze względu na jego polskie pochodzenie. Po ukończeniu kursu udał się w 1785 roku do Królewca, a stamtąd popłynął do Holandii holenderskim statkiem przewożącym zboże. Podczas pobytu w Amsterdamie zaciągnął się w stopniu kaprala na jeden z dwóch okrętów wypływających do Indii z komisarzami mającymi za zadanie zlustrowanie posiadłości należących do Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Była to fregata „Zephyr”, drugi statek nosił imię „Havik”. Ponieważ wiele osób spośród załogi stanowili Niemcy, Dzwonkowski podawał się za Węgra, by uniknąć szykan z ich strony, jak podczas służby w Prusach.

Obydwa statki wypłynęły w marcu 1789 roku. Podczas początkowego etapu rejsu Dzwonkowski miał okazję zobaczyć Teneryfę, Wyspy Zielonego Przylądka, wybrzeże Zachodniej Afryki, aż wreszcie w początku czerwca dopłynął do Kapsztadu, gdzie został do końca sierpnia. Następnym przystankiem było Kolombo na zachodnim wybrzeżu Cejlonu, w którym załoga spędziła 20 dni.

Potem statki Kompanii popłynęły do Koczinu, gdzie podróżnicy spędzili dwa miesiące. Po zlustrowaniu miasta okręty skierowały się do nieodległej miejscowości nazwanej przez Polaka „Koyhlam” (być może Kollam). Na początku 1790 roku „Zephyr” i „Havik” znów popłynęły na Cejlon. Tym razem zatrzymały się na trzy miesiące w Galle na południu wyspy.

Niedługo po wyjściu z tamtejszego portu „Zephyr” zawadził o skały, przez co wyprawa musiała zatrzymać się na kolejne dwa miesiące w porcie pod osadą Trincomalee na wschodnim wybrzeżu Cejlonu. Następnie podróżnicy płynęli wzdłuż Wybrzeża Koromandelskiego, zatrzymując się w angielskim Madrasie i w holenderskim Pulikacie. Stamtąd, płynąc na południowy wschód przez Zatokę Bengalską i Morze Andamańskie, dotarli do holenderskiego miasta Malakka na Półwyspie Malajskim. Przez miesiąc rejsu wielu członków załogi, w tym Polak, zachorowało na puchlinę wodną, w efekcie czego zmarło kilkanaście osób.

W końcu września 1790 roku ekspedycja wyruszyła dalej, do holenderskich wysp indonezyjskich (m.in. Jawa, Ambon, Wyspy Moluckie, Celebes). Podczas tej długiej podróży załoga chorowała na wiele ciężki chorób, jednak Polak szczęśliwie ich uniknął, co było zasługą, jak twierdził, brania leków i słuchania się rad lekarzy.

Pod koniec maja 1792 roku z Jawy rozpoczęła się długa droga powrotna okrętów „Zephyr” i „Havik” do Europy. Ich kolejne postoje miały miejsce na francuskiej wyspie Mauritius i w Kapsztadzie. W tym ostatnim, z powodu trwającej we Francji rewolucji, zdecydowano, że bezpieczniej będzie, jak wszystkie statki Kompanii przebywające w tamtym regionie powrócą razem. Tak więc w marcu 1793 roku wyruszyła flota licząca łącznie 53 statki. Kapitan „Zephyru” objął admiralską komendę nad konwojem, a Dzwonkowski miał – według jego relacji – zostać na tym statku dowódcą oddziału wojska.

Jako iż kanał La Manche został w wyniku działań rewolucyjnych zablokowany, statki Kompanii musiały okrążać Anglię od północy, co zaowocowało ogromnymi stratami wśród załóg (z 500 osób, które wyruszyły na „Zephyrze”, do macierzystego portu po ponad 4 latach powróciło zaledwie 48). Po dopłynięciu do Amsterdamu Polakowi proponowano dalszą karierę na morzu, lecz ten wolał powrócić do ojczyzny. Zainkasował oficerską gażę za swoją służbę, a następnie przez Hamburg i Lubekę dostał się do Gdańska, tuż przed jego oficjalnym wcieleniem do Prus w 1793 roku.

W roku następnym Dzwonkowski w stopniu chorążego brał udział w powstaniu kościuszkowskim. Po trzecim rozbiorze Polski w 1795 roku wyjechał na Lubelszczyznę, gdzie dzierżawił kilka folwarków z bratem stryjecznym Piotrem. Nie brał udziału w kolejnych zrywach narodowych. W 1807 roku przeniósł się na Sandomierszczyznę, następnie na jakiś czas udał się do Warszawy. W 1809 roku osiadł na resztę życia w Krakowie. Do 1815 roku sprawował tam urząd poborcy podatkowego. W 1810 roku wziął ślub z Ludwiką z Witkowskich (1787-1869), z którą miał siedmioro dzieci (czworo z nich nie dożyło 1818 roku). Zmarł w 1850 r. na „morowe powietrze” – na tamtych ziemiach panowała wówczas epidemia tyfusu i cholery.

Teodor Anzelm Dzwonkowski został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. W Kościele Mariackim w tym mieście znajduje się tablica ku jego czci. Napisane przez niego wspomnienia wydali jego potomkowie, Stanisław i Tomasz Komorniccy, na podstawie XIX-wiecznej kopii odnalezionej w zbiorach rodzinnych po II wojnie światowej, pt. Pamiętniki czyli Pamiątka po ojcu dla Józefy z Dzwonkowskich Komornickiej (Warszawa 1985).

Bibliografia:

  1. Mateusz Będkowski, Polacy na krańcach świata: średniowiecze i nowożytność, Promohistoria, Warszawa 2017.
  2. Teodor Anzelm Dzwonkowski, Pamiętniki: czyli pamiątka po ojcu dla Józefy z Dzwonkowskich Komornickiej, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985.
  3. Wacław i Tadeusz Słabczyńscy, Słownik podróżników polskich, Wiedza Powszechna, Warszawa 1992.

Autor:
Mateusz Będkowski