Kameleon

To charakterystyczne, zmiennobarwne zwierzę od wieków wzbudzało zainteresowanie podróżników i naukowców, również polskich. Ich relacje na temat tego stworzenia przez wiele stuleci nie były jednak wolne od błędów. 

Na temat kameleona (z gr. chamailéōn – „lew na ziemi”) pisał już w swej relacji z pielgrzymki po Bliskim Wschodzie z lat 1582-1584 Mikołaj Krzysztof Radziwiłł zwany „Sierotką” (1549-1616). Tekst powstał na podstawie własnych obserwacji polsko-litewskiego magnata poczynionych w ciągu kilkunastu dni pobytu w Świętym Mieście i jego okolicy. Podróżnik wyraźnie był zafascynowany tym zwierzęciem. Co jednak charakterystyczne, mimo swej przenikliwości i trafnych obserwacji dotyczących wielu innych spraw, akurat w przypadku opisu tego stworzenia poczynił kilka dość intrygujących błędów: 

Jest na kształt jaszczurki i tejże wielkości, ale nie kąsze, bo też gęby nie ma, gdyż tylko wiatrem żywie. Dziurkę ma niewielką, jako ziarno pieprzu mniejsze, którą wiatr bierze w się; k temu [do tego – przyp. M.B.] nie jest jadowity, bar[d]zo pomaluśku chodzi i gdy człowiek je weźmie i posadzi na się (bo nie przykro trzymać w ręku, jako inszą gadzinę), to tak będzie pomaluczku chodziło po człowieku, aż je zsadzi, bo i z drzewa nie znidzie nigdy, i przez dzień ledwie na łokciu [na odległość łokcia] się ruszy. Są przedsię [jednak – przyp. M.B.] miejscy jakoby czarne kropki po nim, ale płatami, nie wszystek pstry. Że odmienia sobie farbę wedle maści, na którą patrzy, to prawda, oprócz czerwonej a żółtej, czegośmy często próbowali, jednoż ony kropki czarne to się nie mienią, chyba sama skóra; oczy ma wypukłe, okrągluchne i wesołe, a razem może jednym okiem patrzyć na górę, a drugim na dół, albo jednym naprzód, drugim nazad […]. Nie czyści się, bo też nie ma czym, zrosło mu się; a też i nie pije, i nie je nigdy (M. K. Radziwiłł, Podróż do Ziemi Świętej, Syrii i Egiptu 1582–1584, Warszawa 1962, s. 117–118). 

Oczywiście kameleon nie żywi się powietrzem, tylko owadami i pająkami (większe gatunki mogą zjadać nawet małe ptaki i myszy). Posiada pysk, z którego wysuwa z ogromną prędkością bardzo długi, pokryty lepkim śluzem język, którym chwyta swoje ofiary. 

O kameleonie pisał później również Jan Jonston (1603-1675), polski przyrodnik-humanista szkockiego pochodzenia, w czwartej części encyklopedii przyrodniczej pt. Historiae naturalis (Frankfurt 1650) – poświęconej czworonogom. Zebrał on kilka relacji na temat tego stworzenia autorstwa starożytnych uczonych – czerpał zwłaszcza z dzieł Pliniusza i Arystotelesa. W książce Jonstona możemy wyczytać, że uczeni generalnie byli zgodni, co do wyglądu tego zwierzęcia, które kojarzyło im się z jaszczurką (faktycznie kameleon jest do nich zaliczany), a także co do jego zdolności zmiany koloru ciała i bardzo charakterystycznych oczu, mogących poruszać się niezależnie od siebie. Część z tych autorów zwracała również uwagę, wbrew obserwacjom Radziwiłła, na jego pokryty śluzem, długi język, którym łapie swą zdobycz (co jest zgodne z rzeczywistością: żywi się on głównie owadami i pająkami). W dziele Jonstona znajdziemy również kilka rycin dość dobrze przedstawiających to zwierzę. Dowiadujemy się też, zresztą słusznie, że kameleony dzielimy na różne gatunki.

W Historiae naturalis odnaleźć możemy też wiele nieprawdziwych informacji, które obecnie zaliczylibyśmy wręcz do fantastyki i magii. Według tej książki kameleon miał być wrogiem jastrzębia, kruka, słonia i żmii, które ginęły po jego zjedzeniu albo zetknięciu z jego śliną. Z kolei jaszczurka ta, odpowiednio przyrządzona, miała posiadać cudowne właściwości w medycynie: mogła wyleczyć m.in. padaczkę, podagrę. Z drugiej strony jej głowa i gardło spalone w dębowym drewnie wywoływały ponoć deszcze i grzmoty. Ponadto Jonston odnotował, że niektórzy starożytni badacze mieli uważać, że kameleony żywią się powietrzem – być może w tych relacjach należy upatrywać pomyłki polsko-litewskiego magnata.

Prawie wiek po ukazaniu się pierwszego wydania Historiae naturalis, katolicki duchowny Benedykt Chmielowski (1700-1763) umieścił kameleona w pierwszym tomie swego słynnego kompendium pt. Nowe Ateny (Lwów 1745). Mimo, że część informacji przedstawił za wspomnianym wcześniej Jonstonem, powtórzył również błędną obserwację z dzieła Mikołaja Radziwiłła: 

CHAMELEON jest Zwierzątko Cudzoziemskie, w Afryce się znajduje, między Czworo Nożne Zwierzęta od Jonstonapoliczone, podobne postacią do Jaszczurki. Najwięcej tych Zwierząt żywi Insuła Indii Wschodniej Soquotra rzeczona. Nie kąsa, pyska nie ma, tylko dziureczkę jak ziarno, którą powietrze w siebie ciągnie i nim żyje. Jeszcze powolniejszy daleko nad żółwia w chodzeniu, bo ledwo na łokieć przez dzień uczołga się. Kolor na sobie odmienia często, taki na siebie biorąc, do jakiego się zbliża. Czerwonej jednak maści i żółtej nigdy na siebie nie bierze. Oczy ma okrągłe, wypukłe, którymi na jaki kolor pojrzy, za pacierz na sobie reprezentuje, makuły ordynaryjnie nigdy nie odmieniając, które są po nim czarniawe. Widział ich trzy Xiażę Mikołaj Radziwił będący w Jeruzalem i na swoich piastował rękach, zdjąwszy jedno z oliwnego drzewa (na którym się ordynaryjnie bawią) i tak go w Listkach swojej Peregrynacji opisał, jakom namienił (B. Chmielowski, Nowe Ateny…, t. 1, Lwów 1745, s. 472-473). 

Tak więc, na przykładzie opisów bardzo ciekawego i charakterystycznego zwierzęcia, jakim jest kameleon, widzimy, że nawet relacja zawierająca bezpośrednie obserwacje autora, uznana za wiarygodną i cenną, może posiadać istotne błędy, a także, jak te nieprawdziwe informacje wpływać mogły na treść późniejszych dzieł, których twórcy bezrefleksyjnie je powtarzali.

Bibliografia:
1. Mateusz Będkowski, Polacy na krańcach świata: średniowiecze i nowożytność. Część I, Promohistoria, Warszawa 2017.
2. Benedykt Chmielowski, Nowe Ateny albo Akademia wszelkiey scyencyi pełna, na rozne tytuły…, t. 1, Drukarnia Pawła Iozefa Golczewskiego, Lwów 1745.
3. Jan Jonston, Historiae natvralis de quadrvpetibvs [!] libri cum aeneis figuris, impensis haeredum Math. Meriani, Francofurti ad Moenum 1650.
4. Mikołaj Krzysztof Radziwiłł, Podróż do Ziemi Świętej, Syrii i Egiptu 1582–1584,Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1962.

Autor:
Mateusz Będkowski