Pośród zwierząt opisywanych w nowożytnych kompendiach wiele było jeszcze stworzeń, które należały do świata fantazji i legend, choć uczeni zdawali sobie często sprawę, że nie są one prawdziwe. Feniks, najpiękniejszy i najszlachetniejszy z ptaków, nie był tu wyjątkiem.
Europejskie klasyfikacje świata zwierzęcego wypracowane zostały w wyniku długiego i skomplikowanego procesu porządkowania wiedzy, w ramach którego gromadzone przez wieki opowieści starano się konfrontować z nowszymi obserwacjami zbieranymi na bieżąco przez uczonych. Trudności nastręczało przede wszystkim bogate dziedzictwo kultury antycznej, przechowujące liczne relacje o fantastycznych i mitycznych bestiach. Nowożytni systematycy musieli mierzyć się z podobnymi historiami, kompletując informacje na potrzeby własnych traktatów, ale falsyfikowanie ich było zadaniem szczególnie wymagającym, zwłaszcza gdy na Zachód napływać zaczęły relacje nieprzebranych podróżników, nie zawsze godnych zaufania i skłonnych niekiedy do ubarwiania swoich przeżyć.
W dziele Historiae naturalis de avibus libri VI, wydanym we Frankfurcie w roku 1650 nakładem Matthäusa Meriana, Jan Jonston (1603–1675), polski lekarz i pedagog szkockiego pochodzenia, zamieścił opis feniksa, mitycznego ptaka często wspominanego przez autorów starożytnych. Daleki był jednak od bezkrytycznego kopiowania informacji zawartych w antycznych traktatach fizjologicznych, stworzenie to zaliczył bowiem do kategorii „ptaków fantastycznych” (aves fabulosae) wraz z gryfami czy harpiami, co rusz przypominając czytelnikom o wątpliwościach i kontrowersjach, jakie związane były z jego rzekomym istnieniem (tłumaczenie A.K.):
Feniks jest ptakiem fantastycznym. Herodot twierdzi, że widział go jedynie na ilustracji. Pliniusz pisze zaś, że jeden jest tylko na całym świecie i że nie był więcej widziany. Różni autorzy różnie go opisują. Herodot nie tylko przyrównuje go w wielkości do orła, lecz także mówi, że jest doń podobny z wyglądu. Inni zaś uważają, że większy jest niż paw. Herodot podaje, że ma czerwone pióra, natomiast Pliniusz i Solinus – że lśni mu wokół szyi złota poświata. Inni zaś mówią, że jest purpurowy, a różowy pióropusz w niebieskie plamki zdobi mu oblicze, gardziel i głowę (J. Jonston, Historiae naturalis de avibus libri VI…, Amstelodami 1657, s. 152).
Nie wszyscy nowożytni uczeni byli jednak tak sceptyczni wobec opowieści starożytnych jak Jonston – Konrad Gesner (1516–1565) i Ulisses Aldrovandi (1522–1605), autorzy szesnastowiecznych kompendiów wiedzy przyrodniczej, próbowali powiązać to mityczne stworzenie z egzotycznymi ptakami występującymi w Indonezji lub Indiach. W faktyczne istnienie feniksa wątpił przed Jonstonem angielski uczony i lekarz Thomas Browne (1605–1682), który krytykował w 1646 w swoim dziele Pseudodoxia Epidemica łatwowierność niektórych pisarzy, zbyt niewolniczo podchodzących do relacji twórców antycznych, i pisał złośliwie, że ptaka tego, występującego rzekomo w Etiopii, Egipcie, Arabii lub też Indiach, można by pewnie znaleźć i w Utopii. Jonston nie mógł rzecz jasna całkowicie zignorować opowieści starożytnych, powtarzanych przez wielu szesnasto- i siedemnastowiecznych uczonych, ale jego sceptycyzm, a także fakt, że feniksa zaliczył do stworzeń mitycznych, dowodzą dobitnie przemian, jakie dokonywały się w ówczesnym przyrodoznawstwie w ramach nowożytnej rewolucji naukowej.
Jonston zacytował także za autorami klasycznymi opis zwyczajów feniksa, któremu przypisywano tradycyjnie zdolność do odradzania się z własnych popiołów, ale podważył od razu wiarygodność podobnych historii (tłumaczenie A.K.):
Gniazdo wije z rzeczy pachnących – cynamonu i wonnych gałązek – a gdy doń wchodzi, wystawia się na promienie słoneczne, machając jednocześnie nieustannie skrzydłami, by wzniecić ogień i tak dokonuje samospalenia. Z jego popiołów rodzi się za to pisklę, jak mówią wszyscy, jak by to jednak miało robić – nie jest pewne (J. Jonston, Historiae naturalis de avibus libri VI…, Amstelodami 1657, s. 152).
Wielokrotnie wyrażane przez Jonstona zwątpienie w wiarygodność autorów antycznych było – co jest dziś jasne – całkowicie uzasadnione. Pisząc w połowie XVII w. miał on już do czynienia ze znacznie większą liczbą informacji niż jego poprzednicy. Podobne trudności w odróżnianiu prawdy od legend mieli jednak współcześni mu autorzy opisujący faunę i florę w innych zakątkach świata, zwłaszcza europejscy misjonarze w Chinach, którzy propagowali na Zachodzie wiedzę o tym dalekim kraju. Michał Boym (1612–1659), polski jezuita działający w imperium Mingów, opublikował w Wiedniu w 1656 traktat Flora Sinensis opisujący żyjące w Państwie Środka zwierzęta i rośliny. Umieścił w nim także opis chińskiego feniksa, zwanego Fum Hoam (fenghuang 鳳凰), fantastycznego ptaka z pradawnych opowieści i mitów (tłumaczenie A.K.):
Jest w Chinach ptak niezwykłej piękności, który, gdy ukaże swe oblicze ludziom, staje się zwiastunem nieszczęścia dla panującej dynastii. Gdy jest płci męskiej, zwie się Fum (feng 鳳), gdy zaś żeńskiej – Hoam (huang 凰). Gniazda wije w górach regionu Tan (w prowincji Leaotum (Liaodong 遼東) na granicy z Pekinem), a podobny jest z głowy do pawia. Pewien wiersz chiński głosi, że „ramiona jego symbolizują cnotę, skrzydła – sprawiedliwość, podbrzusze – posłuszeństwo, reszta zaś ciała – wierność”. Zwierzę to niezwykle jest czcigodne, a gdy się porusza, z przodu podobne jest nosorożcowi, z tyłu zaś – jeleniowi, głowę nosi jak smok, nogi zaś jak żółw, ogon ma podobny do koguta, ale jego skrzydła skrzą się za to pięcioma kolorami najpiękniejszych ptaków. Najwyżsi urzędnicy noszą to zwierzę wyszyte na swych szatach złotymi nićmi jako symbol [swojej godności – A.K.]. Jego wielkość nie przekracza dwóch dłoni (M. Boym, Flora Sinensis, Viennae 1656, f. K2).
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Boym uznawał tego mitycznego ptaka za prawdziwego. Jego wygląd i zachowanie nie pokrywają się zdecydowanie z europejskim feniksem, ale oba stworzenia łączą bez wątpienia fantastyczne właściwości i piękny wygląd, choć pod względem zróżnicowania chiński fenghuang przerastał zdecydowanie swojego zachodniego odpowiednika. Opis polskiego misjonarza zdradza jednocześnie, że miał on pewne obeznanie w chińskiej literaturze – cytowany przez niego wiersz rzeczywiście istnieje i jest jednym z klasycznych chińskich utworów poetyckich napisanych jeszcze w starożytności (Księga Gór i Mórz; Shan hai jing 山海經), choć przekład Boyma nie jest bardzo wierny.
Fum Hoam otwiera listę zwierząt opisanych we Flora Sinensis i z dzisiejszego punktu widzenia może się wydać zaskakujące, że to właśnie fantastyczne stworzenie autor zdecydował się umieścić w traktacie jako pierwsze, mimo że pozostałe opisane przez niego istoty są zdecydowanie prawdziwe. W przeciwieństwie do Jonstona, z rezerwą podchodzącego do starożytnych relacji o feniksach, Boym nie wyraził swojego powątpiewania w chińskie legendy – nie był być może pewny, czy zwierzę to rzeczywiście istniało lub też sądził, że zyska sobie w ten sposób uwagę i ciekawość czytelników, dla których Chiny były niezwykłą krainą fantastycznych stworzeń i zjawisk. Propagując wiedzę o faunie i florze Państwa Środka chciał bowiem Boym osiągnąć jednocześnie inny cel – zyskać sobie przychylność europejskich władców mogących wesprzeć go w pozyskiwaniu armii potrzebnej do uratowania upadającego pod mandżurskim najazdem dworu cesarzy z dynastii Ming, którym misjonarz służył w Chinach.
Traktaty tak Jonstona, jak i Boyma, dowodzą przy tym, że budowanie nowożytnych klasyfikacji świata zwierząt i roślin musiało obejmować jednocześnie rewizję starszej wiedzy i pozyskiwanie nowej, czy to bezpośrednio przez autorów, czy to na podstawie relacji innych uczonych lub podróżników. Lektura Historiae naturalis de avibus libri VI i Flora Sinensis ujawnia również, w jak skomplikowane konwencje systematyzowania informacji wciąż jeszcze uwikłani byli siedemnastowieczni badacze, opierając się w dużej mierze na wiedzy gromadzonej jeszcze od czasów antycznych. Gdy w grę wchodził opis gatunku nieznanego w europejskiej literaturze, odwoływano się niekiedy do tradycji kraju, z którego miał on pochodzić. Cytowana przez Boyma starożytna chińska poezja, uwiarygadniająca przytaczane przez niego informacje, grała podobną rolę, co stwierdzenia podawane za antycznymi europejskimi autorytetami, podważane już częściowo przez nowożytnych autorów. Ostatecznie fantastyczne istoty, takie jak feniks europejski, w którego istnienie nie wierzył Jonston, czy jego chiński odpowiednik, opisywany we Flora Sinensis jako egzotyczne stworzenie, zniknęły z kompendiów wiedzy o faunie w miarę rozwoju metodologii nauk przyrodniczych.
Bibliografia:
- Chiara Bocci, Roderich Ptak, The Animal Section in Boym’s (1612–1659) Flora Sinensis: Portentous Creatures, Healing Stones, Venoms, and Other Curiosities, „Monumenta Serica”, nr 59 (2011), s. 353–381.
- Michał Boym, Flora Sinensis, fructus floresque humillime porrigens serenissimo et potentissimo Leopoldo Ignatio…, typis Matthaei Rictii, Viennae 1656.
- Jan Jonston, Historiae naturalis de avibus libri VI, cum aeneis figuris, apud Ioannem Iacobi Fil[ium] Schipper, Amstelodami 1657.
- Edward Kajdański, Michała Boyma opisanie świata, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 2009.
- Monika Miazek, Flora Sinensis Michała Boyma, Wydawnictwo Fundacji Collegium Europaeum Gnesnense, Gniezno 2005.
- Joseph Nigg, The Phoenix: An Unnatural Biography of a Mythical Beast, The University of Chicago Press, Chicago 2016.
Autor:
Albert Kozik