Żubr

Żubra postrzegano jako króla puszczy kraju polsko-litewskiego. Wymienia go w wierszu skierowanym do monarchy Marcin Kromer: De adversavaletudine… Sigismundi, wspominając łowy, jakim oddawał się w lasach władcy. Polowanie na to zwierzę było królewskim przywilejem, którym obdarzał wybranych. 

Zwierzę to często mylone było z turem. Właściwie wielu nawet światłych zoologów epoki nowożytnej kojarzyło ze sobą te dwa gatunki i błędnie przypisywało im cechy, Nawet w Historia Animalum Konrada Gessnera, szwajcarskiego przyrodnika i encyklopedysty, który tak bardzo starał się uniknąć tego błędu, oba stworzenia właściwie potraktowane zostały podobnie.

Żubra w swojej kolekcji chciał mieć Ulisses Aldrovandi – przyrodnik i botanik, który prowadził aktywną wymianę listów, chociażby ze wspomnianym Gessnerem. Korespondował z lekarzem Marcinem Foxem, lekarzem domowym rodziny Firlejów, pochodzącym, podobnie jak Jan Jonston, ze Szkocji. Włoski badacz zorganizował w Bolonii muzeum, w którym pragnął pokazać specyfikę fauny i flory każdego regionu świata, dlatego tak bardzo zależało mu na żubrze. Otrzymał jednak w 1579 roku tylko tablicę z jego podobizną. Do Włoch nie trafiły żadne spreparowane elementy tego zwierzęcia, ale Fox zamieścił w liście także krótki opis żubra (Bos urus) i tura (Bos primigenius Bojan). Odwołał się w nim do charakterystyki sporządzonej przez Gessnera.

Popularność faunie Rzeczypospolitej w Europie Zachodniej miał także zapewnić inny podarunek. Przygotował go Mikołaj Radziwiłł, wojewoda wileński, dla papieża Leona X. Chciał mu przekazać wypchanego żubra, którego uważał za najcenniejsze zwierzę w swoim kraju, zgodnie zresztą z opinią ówczesnych zoologów. Uzupełnieniem prezentu miał być utwór poetycki sławiący ten gatunek, zgodnie z nowożytną koncepcją bliskości relacji słowa i obrazu. Autorem Carmen… de statura, feritate ac venatione bisontis, znanej po polsku jako Pieśń o żubrze, był katolicki duchowny, dworzanin biskupa płockiego Erazma Ciołka, Mikołaj Hussowski. Właściwie to biskup Ciołek był inicjatorem koncepcji obdarowania Leona X tak egzotycznym dla niego zwierzęciem.

Poeta towarzyszył swojemu protektorowi w poselstwie do tegoż papieża w 1521 roku. Leon X słynął ze swojej menażerii, do której trafiały najwspanialsze zwierzęta, ofiarowywane mu przez władców różnych państw w nadziei na zyskanie jego przychylności. Najbardziej znanym eksponatem był słoń Hannon, podarowany mu zimą 1514 roku przez króla Portugalii Manuela I. Ale trafiały tam także papugi, lwy i lamparty., Miał znaleźć się tam także nosorożec, ale nie przeżył podróży. Niewątpliwie żubr wyglądałby wspaniale w takim otoczeniu. Niestety – papież go nie otrzymał, ponieważ zmarł w czasie pobytu Ciołka w Rzymie. Mikołaj Hussowski wrócił do kraju i w 1523 roku ukończył poemat. Dedykował go królowej Bonie. Tak, nie bez literackiej przesady, opisywał żubra duchowny (tłum. Jana Kasprowicza):

Najdzikszy stwór ten w puszczach litewskich się rodzi,

A cielskiem tak ogromnym odznaczać się zwykł,

Że kiedy łeb, konając, zwyciężon pochyli,

Trzech chłopów może wpośród rogów jego siąść.

Lecz kark jego olbrzymi zbyt mały się wyda,

Jeślibyś inne członki z nim porównać chciał.

Brodzisko sterczy w strasznych zwieszając się kudłach,

Płomienne ślepia sieją przeraźliwy gniew,

Potworne włosie grzywy spływa po łopatkach.

Kolana kryjąc sobą, przód i całą pierś.

Z pewnością Hussowski widział to zwierzę na własne oczy i brał udział w polowaniu na niego. W utworze tym jednak wykorzystał także charakterystyczny topos w opisie żubra, powtarzany w wielu encyklopediach natury i u licznych autorytetów. Jak wieść głosi między jego rogami mogło usiąść trzech dorosłych mężczyzn, co podkreślił w prezentacji tego zwierzęcia Marcin Kromer w swojej kronice poświęconej historii Polski oraz Zygmunt Herberstein, austriacki baron i dyplomata, który rozpowszechnił wizerunek żubra, zamieszczając go w Rerum Moscoviticarum commentarii. Była to wydana w 1549 roku relacja z jego dwukrotnego poselstwa – w 1517 i 1526 roku – do Wielkiego Księstwa Moskiewskiego (w czasie pierwszego z nich odwiedził także Polskę). Dyplomata opisał w tym tekście także sąsiadujące z Księstwem kraje – między innymi Litwę – ich mieszkańców i faunę. 

Mikołaj Hussowski wspominał także o innych cechach żubra. Miał on podobno tak ostry i szorstki język, że z powodzeniem mógł być wykorzystywany przez niego do obrony. Językiem żubr potrafił zranić lub nawet zabić myśliwego, jak dowodził poeta. Niebezpieczny był także oddech zwierzęcia, dlatego, polując na niego, należało wystrzegać się bliskiego kontaktu, który groził poparzeniem gorącym powietrzem wydychanym przez tego ssaka.

Podobnie do wizerunku zamieszczonego w relacji Herbersteina ukazał żubra w swojej encyklopedii Jan Jonston. Powtarza on jego kompozycję. W tle natomiast szkocki przyrodnik przedstawił scenę polowania na to zwierzę. Jak widać myśliwy stara się zadać mu cios długą włócznią, chroniąc się właśnie przed jego niebezpiecznym oddechem za pniem drzewa.

Legenda żubra z ogromnymi rogami znana była jeszcze nawet w epoce oświecenia i zapisana w encyklopedii Benedykta Chmielowskiego Nowe Ateny. Wyraźnie niezwykle silne było oddziaływanie utrwalonego już schematu opisu i bardzo plastycznego porównania:

Żubr po Łacinie Bison. Niektórzy naturalistowie Wołem leśnym, dzikim nazywają go. Znayduie się w lasach bliskich Litewskich, y w Kaledońskich, y na Ukrainie, […], y w Moskiewskich Puszczach. Z Ludźmi żadnego cierpieć nie może towarzystwa, nawet drzewa tego unika, którego Człek się dotknie. Tak iest szerokiego czoła, że dwóch, a czasem y trzech ludzi między rogami iego, iak w krześle siedzieć może (B. Chmielowski, Nowe Ateny, t. 1, 1745 r., s. 490-492)

Widać jednak, że Chmielowski podchodzi do tej opowieści już z pewną rezerwą, dlatego mówi o wersji bardziej prawdopodobnej – że dwóch ludzi mogło usiąść, a trzeciego dodaje jedynie, aby być w zgodzie z tradycją. Co ciekawe – pierwszy znany poetycki opis żubra jest pozbawiony tego elementu i nie dowiadujemy się z niego nic na temat rozpiętości rogów zwierzęcia. Gatunek ten sportretował jako pierwszy w literaturze w I księdze w zbiorze elegii Quattuor libri Amorum… wydanym w Norymberdze w 1502 roku Konrad Celtis, niemiecki humanista i poeta, który dotarł do Krakowa w 1488 roku i studiował tam astronomię u Wojciecha z Brudzewa oraz właśnie nauki przyrodnicze.

Żubr – król puszcz litewskich – pozostawał zatem stworzeniem niezwykłym i w nowożytnym opisie tego gatunku mieszały się legendarne, bałamutne często opowieści z praktyką polowań, która stwarzała możliwość spotkania tego szlachetnego stworzenia w jego naturalnym środowisku. Jego dzikość czyniła go wartościowym trofeum, jednak tylko władca i zaproszeni przez niego goście mogli nań polować. Właściwie to z żubrem utożsamiano polską faunę. Podobnie jak dziś: był on najbardziej charakterystycznym jej reprezentantem, dlatego w całej Europie poszukiwano tego ssaka, aby stał się cennym eksponatem kolekcji.

Bibliografia:

  1. Benedykt Chmielowski, Nowe Ateny, Drukarnia Pawła Józefa Golczewskiego, Lwów 1745.
  2. Zygmunt Herberstein, Rerum Moscoviticarum commentarii, Johann Oporinus, Bazylea 1556.
  3. Mikołaj Hussowski, Pieśń o żubrze, tłum. Jan Kasprowicz, w: Jan Kasprowicz, Dzieła, t. 20, red. Stefan Kołaczkowski, Warszawa 1931.
  4. Mieczysław Mejor, Historia naturalna w dziełach polsko-łacińskich poetów humanistycznych, w: Humanizm wobec nauk przyrodniczych, red. Jacek Sokolski, Neriton, Warszawa 2010.
  5. Paulina Oszajca, Zygmunt Bela, Ulisses Aldrovandi, jego kolekcja przyrodnicza oraz związki z polskimi uczonymi (część 2), „Opuscula Musealia” 2013, t. 21.

Autor:

Aleksandra Jakóbczyk-Gola