Łoś

Łoś (z łac. Alces) był dla ludzi przede wszystkim zwierzyną łowną, co przyczyniło się do szybkiego wymierania gatunku, który w XIX wieku niemal wyginął w środkowej i zachodniej części Europy.

Ten duży ssak kopytny, zamieszkujący głębokie lasy, był na terenach polskich znany od wieków. Najwięcej wzmianek o łosiu można znaleźć w odniesieniu do myślistwa i kuchni. O tym, że jego mięso przyrządzano podobnie jak inne rodzaje dziczyzny, przekonuje rozdział Zwierzyna w sztuffacie z pierwszej zachowanej książki kucharskiej napisanej po polsku:

„Nayosobliwszy to iest sposób gotowania Zwierzyn rożnych, około których pilność zalecam wielką.

Weź świeżego zubra albo łosia, ielenia, albo daniela, sarnę albo dziką kozę, albo co chcesz z części mięsistey, porąb w sztuczki, a nie mocz y nie plocz. Włóż w naczynie gliniane, ociągniy w maśle y cebuli usmaż nie mało, z iabłkami przewarzonemi zmieszay, a zrób z tego gąszcz, pietruszki nie mało w kostkę nakray, soli według smaku, naley rosołem a warz nakrywszy; a gdy w poł przewre, wley octu winnego, nakray limonii, rozynek oboyga (dużych jasnych i małych czarnych), pieprzu, cynamonu, goździków, gałki, słodkości, podsadź dobrze a day na stoł” (S. Czerniecki, Compendium ferculorum, albo zebranie potraw, Drukarnia Jerzego y Mikołaia Schedlów, Kraków 1682, s. 30-31).

Polowania na łosia opisywane są w licznych kronikach dworskich i biografiach władców. Stworzenie to było uznawane za dzikie, nieudomowione, a w XVII wieku wymieniane nawet wśród zwierząt egzotycznych:

„I ztądże możniejsi Panowie przesadzają się na ptaki i bestye cudzoziemskie, i onych z kosztem nie małym dostawają; przy dworze ich swoim chowając i żyjąc: jako bawoły, łosie, muły, lwy, rysie, papugi, koty morskie, bażanty i insze rozmaite: a to wszytko dla uciechy i pokazania magnificienciej swojéj” (Wady staropolskie. Przedruk dzieła „Robak sumienia złego, człowieka niebogobojnego i o zabawienie swoje niedbałego”, wydanego w pierwszej połowie XVII wieku, Druk Józefa Czecha, Kraków 1853, s. XIII).

Widać tu także upodobania warstw bogatych, które traktowały łosia jako trofeum, zdobycz godną podziwu i świadczącą o majętności. Istotnie, łosie – obok żubrów, turów, niedźwiedzi i jeleni – zaliczano do animalia superiora i nie każdy mógł na nie polować.

Poza wzmiankami w relacjach z łowów pełen opis tego zwierzęcia pojawia się w księdze pierwszej Historiae Naturalis (Amsterdam 1657). Autorem dzieła jest przyrodoznawca i historyk polskiego pochodzenia, Jan Jonston (1603-1675). W swoim opisie nawiązuje do twórców takich jak Pauzaniasz, Pliniusz czy nawet Cezar, przytacza wiele rozmaitych źródeł z różnorodnych miejsc i epok. Wynika z nich, że zwierzę to znane było ludziom od dawna, jednak, jak stwierdza autor, pomimo wielu dostępnych materiałów oraz szczegółowych opisów gatunku, nie jest ono łatwe do zbadania, ponieważ chowa się w najgłębszych ostępach leśnych i ma węch niezwykle wyczulony na zapach człowieka.

Warto zwrócić uwagę również na to, że niemal wszyscy przywoływani autorzy opisywali łosia przez porównywanie go do zwierząt bliższych człowiekowi i lepiej mu znanych. Dlatego też często sytuowano go jako gatunek pomiędzy jeleniem a kozą czy nawet, z powodu okrągłego brzucha, kojarzono z koniem. Z kozą miała go łączyć charakterystyczna dla obu bródka, z jeleniem ogólna sylwetka i nogi, a z wołem wzrost i ogon. Autorzy przywiązują dużą wagę do długiej szyi i smukłych uszu oraz poroża wyróżniających zwierzę. Z racji tego, że łoś zrzuca swoje poroże po okresie godowym, można było opisywać je szczegółowo jako szerokie, ciężkie i pokryte meszkiem. Wygląd zwierzęcia różni się w zależności od pory roku. Poza spadającym porożem zmianie ulega także kolor jego sierści, zwykle opisywanej jako popielata, ale ciemniejąca lub jaśniejąca zależnie od miesiąca. Według cytowanych autorów łosie poruszają się w stadach, idąc jeden za drugim, w taki sposób, że przeciętnemu człowiekowi trudno rozpoznać po tropach liczbę przechodzących osobników.

Z powodu zagrożenia ze strony drapieżników, takich jak wilki, czy psów myśliwskich młode, łosie szybko uczą się biegać. Ponadto, dzięki grubej skórze, znacznej sile i zdolności wyczuwania wroga z dużych odległości nie były łatwym celem dla myśliwych. Jednak polowano na nie chętnie, ponieważ stanowiły cenną zdobycz, nie tylko ze względu na wartości odżywcze ich mięsa, lecz także dlatego, że poszczególnym częściom ich ciała przypisywano działanie lecznicze. Poroże zwierzęcia miało pomagać na skurcze, a nawet na ataki padaczki, podobnie jak jego kopyta. Natomiast ścięgna używane były w celu odpędzania drgawek, ale też do owijania ran.

Takie wyobrażenie o łosiu utrwala także rozdział pierwszego tomu książki polskiego przyrodnika, Krzysztofa Kluka (1739-1796), Zwierząt domowych i dzikich, osobliwie krajowych, historii naturalnej początki i gospodarstwo (Warszawa 1795), w którym autor przytacza przesąd w uzdrowicielskie moce tych zwierząt: „Bayka jest, że łoś zachorowawszy na wielką chorobę, leczy się krwią z za uszu sobie dobytą” (s. 340). Wspomina się tu o wykorzystywaniu upolowanego zwierzęcia do wytwarzania lekarstw, ale nie tak obszernie jak w dziele Jonstona. Kluk również opisuje ten gatunek, odnosząc się do innych, lepiej znanych czytelnikom zwierząt, takich jak jeleń czy wół. Z dzisiejszej perspektywy ciekawe wydaje się, że autor nazywa samicę łosia “krową”, a nie “łoszą” czy “klępą”. Kluk podtrzymuje przekonanie o wytrzymałości łosi, podkreśla, że potrafią one pływać, zwraca uwagę na różnice pomiędzy łosiami w puszczach litewskich, a tymi, które żyją w innych częściach świata. W dalszej partii książki opowiada trochę więcej o polowaniach na łosie przy pomocy sideł w postaci dołów i sieci. Kluk podaje, że mięso łosia jest smaczne, sycące i starcza na długo, jednak wymienia także inne powody, dla których polowanie takie, mimo że trudne, jest bardzo lukratywne. Z trwałej i twardej skóry zwierzęcia wykonuje się kaftany, rękawiczki czy spodnie, natomiast z poroży różne przedmioty ozdobne oraz trzonki noży i halabard.

Dawne opisy łosia wydają się ze sobą zgodne i w dużej mierze realistyczne, co oznacza, że nie były to zwierzęta nieznane, ale pomimo wielu rzetelnych i skrupulatnych informacji na ich temat, do opisywania łosi używano zwykle cech charakterystycznych innych zwierząt. Można odnieść wrażenie, że łosie postrzegano jako hybrydę gatunków, co było raczej typowe dla opisu zwierząt egzotycznych lub mitycznych. Jest tak prawdopodobnie dlatego, że ukrywały się one przed okiem człowieka w głębokich lasach, a przez pewien okres uważane były za gatunek praktycznie już nieistniejący.

Bibliografia:

  1. Stanisław Czerniecki, Compendium ferculorum, albo zebranie potraw, Drukarnia Jerzego y Mikołaia Schedlów, Kraków 1682.
  2. Jan Jonston, Historiae naturalis de quadrupedibus libri cum aeneis figuris, apud Ioannem Iacobi fil. Schipper, l.I, Amstelodami 1657.
  3. Krzysztof Kluk, Zwierząt domowych i dzikich, osobliwie kraiowych, historyi naturalney początki i gospodarstwo. Potrzebnych i pożytecznych domowych, chowanie, rozmnożenie, chorob leczenie, dzikich łowienie, oswoienie, zażycie, szkodliwych zaś wygubienie, t. 1: O zwierzętach ssących, Drukarnia Pijarów, Warszawa 1795.
  4. Wady staropolskie. Przedruk dzieła „Robak sumienia złego, człowieka niebogobojnego i o zabawienie swoje niedbałego”, wydanego w pierwszej połowie XVII wieku, Druk Józefa Czecha, Kraków 1853.

Autorka:

Olga Karpowicz